Holendrzy odesłali je na emeryturę, a PKP Intercity wita je z otwartymi ramionami. Mowa o spalinowych zespołach trakcyjnych DM90, które wkrótce zawładną polskimi torami. Czy to krok w dobrym kierunku? Eksperci i pasażerowie biją na alarm!
Zapnijcie pasy, drodzy pasażerowie! PKP Intercity i SKPL Cargo przenoszą Was w przeszłość – ale nie w nostalgiczny sposób, z romantycznym stukotem kół i drewnianymi ławkami. Zamiast inwestować w nowoczesne rozwiązania, polska kolej serwuje nam „innowację” rodem z lat dziewięćdziesiątych. Tym razem głównym bohaterem tej spektakularnej rewolucji jest holenderski tabor DM90 – zdezelowany sprzęt, który został wysłany na zasłużoną emeryturę. Holendrzy odetchnęli z ulgą, a my? My możemy tylko liczyć, że te pociągi dojadą do celu.
Warto zaznaczyć, że nasza redakcja kilkakrotnie próbowała skontaktować się ze spółką SKPL Cargo w celu uzyskania komentarza i wyjaśnienia decyzji o zakupie holenderskiego taboru. Niestety, nie otrzymaliśmy odpowiedzi na nasze pytania. Podobnie Ministerstwo Infrastruktury jak i PKP Intercity odsyłało nas jedynie do lakonicznych komunikatów prasowych o braku taboru lub sprzecznych wypowiedzi ministrów i rzeczników.
DM90 kontra współczesne wagony PKP Intercity – starcie dwóch epok Porównajmy teraz, co tak naprawdę oznacza „nowoczesność” w wydaniu holenderskich DM90, a co oferuje standard większości współczesnych wagonów PKP Intercity. Wynik tego pojedynku może być tylko jeden – i nie jest on na korzyść „czerwonej strzały”.
- Wiek i stan techniczny Holenderski DM90: Składy wyprodukowane w latach 90. XX wieku, eksploatowane przez kilkadziesiąt lat w Holandii, gdzie uznano je za przestarzałe. Po przybyciu do Polski zostały poddane ograniczonej modernizacji – wymieniono fotele i dodano gniazdka elektryczne, ale reszta konstrukcji, w tym napęd czy klimatyzacja, pozostała w starej wersji. Współczesne wagony PKP Intercity: Nowoczesne lub gruntownie zmodernizowane składy, takie jak wagony 111Arow, pociągi Dart czy Pendolino, oferują zaawansowaną technologię, niską awaryjność i dostosowanie do współczesnych standardów podróży.
- Komfort podróży Holenderski DM90: Fotele, choć nowe, nie zapewniają wygody na długich trasach, a klimatyzacja często działa tylko teoretycznie. Przestrzeń jest ograniczona, a design przypomina zamierzchłą epokę spalinowych lokomotyw.
Współczesne wagony PKP Intercity: Wygodne siedzenia, ergonomiczne podłokietniki, dużo miejsca na nogi i stabilna klimatyzacja to norma w standardzie IC i EIC. Dodatkowo w składach takich jak Pendolino podróżujący mogą liczyć na nowoczesny design, Wi-Fi, a nawet usługi gastronomiczne.
- Prędkość i osiągi Holenderski DM90: Maksymalna prędkość to 140 km/h, co może sprawdzać się na lokalnych trasach, ale na głównych szlakach, gdzie tory są modernizowane pod kątem 160–200 km/h, wypada blado. To oznacza dłuższy czas podróży i brak konkurencyjności względem samochodów czy autobusów. Współczesne wagony PKP Intercity: Większość składów IC i EIC przystosowana jest do prędkości 160 km/h, a Pendolino teoretycznie może osiągać nawet 250 km/h. Oznacza to nie tylko szybszą podróż, ale również większą płynność ruchu na liniach kolejowych.
- Ekologiczność i koszty eksploatacji Holenderski DM90: To jednostki spalinowe, a więc bardziej kosztowne w eksploatacji i mniej ekologiczne. W czasach, gdy koleje na całym świecie przechodzą na napęd elektryczny lub hybrydowy, PKP Intercity funduje nam powrót do spalin. Współczesne wagony PKP Intercity: Elektryczne składy są tańsze w eksploatacji i bardziej przyjazne środowisku. Odpowiadają także na unijne wymogi redukcji emisji CO₂. Wnioski: kto wygrywa ten pojedynek? Nie ma wątpliwości – współczesne wagony PKP Intercity wygrywają w każdym aspekcie. DM90 to symbol oszczędności kosztem pasażerów. Jeśli te składy są rzekomą „rewolucją”, to tylko w kategorii cofania się o dekady w rozwoju kolei.
IC Hetman – przykład zmarnowanego potencjału Wśród pasażerów w całej Polsce pociągi dalekobieżne cieszą się szczególną estymą, bo to one łączą największe miasta, regiony, a także miejsca turystyczne z resztą kraju. IC Hetman, jeden z takich pociągów, to doskonały przykład tego, jak nierozważne decyzje mogą wpłynąć na jakość podróży. Ten skład, obsługujący połączenie między Zamojszczyzną a dużymi ośrodkami miejskimi, przez lata zyskał popularność dzięki komfortowym wagonom, przestronnym siedzeniom i stabilnej klimatyzacji.
Przeczytaj więcej o IC „Hetman” tutaj
Kiedy pojawiła się propozycja zastąpienia Hetmana holenderskim DM90, wywołało to falę sprzeciwu – zarówno wśród pasażerów, jak i ekspertów transportowych. Nie chodziło tylko o lokalny opór. Hetman stał się symbolem tego, co pasażerowie w całej Polsce tracą, gdy dobre standardy zastępuje się przestarzałym, niedostosowanym sprzętem.
Wyobraźmy sobie, że taka decyzja dotyczyłaby innych popularnych połączeń w kraju – na przykład IC Wawel, kursującego między Krakowem a Berlinem, czy IC Mamry, łączącego Mazury z Warszawą. Gdyby na tych trasach wprowadzono przestarzałe DM90, które zamiast poprawiać jakość, obniżają ją drastycznie, mielibyśmy do czynienia z sytuacją budzącą powszechne oburzenie.
Hetman ostatecznie obronił swój dotychczasowy skład – na razie. Jednak ta historia ilustruje ogólnopolski problem: brak konsekwentnych inwestycji w nowoczesność i próby zadowalania pasażerów rozwiązaniami prowizorycznymi. Czy kolej na Podkarpaciu, Śląsku czy Pomorzu czeka ten sam los? W obliczu takiej polityki trudno być optymistą. Podróż w czasie – polska rzeczywistość Historia holenderskiego złomu na polskich torach to smutna ilustracja, jak polska kolej stara się maskować brak prawdziwych inwestycji. Współpraca PKP Intercity i SKPL Cargo wydaje się bardziej farsą niż poważnym krokiem naprzód. Manipulacja mediami, półprawdy i ciągłe cięcia kosztów – oto współczesna wizja kolei w Polsce.
Niniejszy tekst jest zatem jednostronną analizą sytuacji opartą na informacjach, jakie udało się nam uzyskać, oraz na komentarzach czytelników i pasażerów. Mamy nadzieję, że w przyszłości spółki SKPL Cargo, PKP Intercity oraz Ministerstwo Infrastruktury będą bardziej otwarte na dialog i udzielą wyczerpujących odpowiedzi na nurtujące opinię publiczną pytania.
Współczesne standardy PKP Intercity wyznaczają nowoczesne składy, takie jak Pendolino, Flirt czy Dart, które oferują komfort, prędkość i ekologię. DM90 to tymczasem podróż w czasie – ale w złym kierunku. Dziś pasażerowie oczekują innowacji, a nie resuscytacji złomu, który ledwo trzyma się torów.
Quo Vadis, polska kolejo? Nadszedł czas, aby przestać żyć przeszłością i zacząć inwestować w rzeczywistą nowoczesność. Holenderski złom na polskich torach może być symbolem obecnego zarządzania, ale nie musi definiować naszej przyszłości. Póki co pasażerom pozostaje jedno – cierpliwość, bo podróż „czerwoną strzałą” to bardziej loteria niż wygoda. Może dojedzie. Może nie rozpadnie się po drodze. Ale jedno jest pewne: polska kolej zasługuje na więcej tak jak polski obywatel zasługuje na więcej niż tylko obietnice o „uśmiechniętej Polsce”.
Jesteśmy na przełomie roku 2024/2025 a Pan, Panie Tusk rządzisz od ponad roku i co? I wielkie nic!
- mierni ministrowie
- niespełnione obietnice
- ciągłe wymówki
„Żółta kartka” dla obecnie rządzących to i tak bardzo łagodna ocena. Czas się obudzić bo Polacy zasługują na więcej…
Chcesz się dowiedzieć jaką ocenę wystawiliśmy obecnej koalicji? kliknij tutaj